Rano szkoła, a potem byłem już umówiony o 15:10 w Swoszowicach. W domu tylko się przebrałem i od razu wyprułem na spotkanie. Jak zwykle się chwilę spóźniłem. Razem z Marcinem pojeździliśmy po okolicy Sieprawia. Podczas pewnego zjazdu nie wyrobiłem na zakręcie, nie złożyłem się i wpadłem do rowu :(. Przeleciałem przez kierownice i wpadłem w mięciutką trawę i błoto :D. Na szczęście prędkość nie była duża i ani mnie ani mojej laluni się nic nie stało! Jesteśmy cali, tyle że trochę się pobrudziliśmy. (Ja i moja machina) :) Przy okazji testowałem nowe okulary z mikesportu. Spisują się dobrze.
Dzisiaj przed pójściem na groby pojechałem z siostrą, planowaliśmy się już wspólnie przejechać, ale nie było czasu. Dla mnie odpoczynek, dla niej ostry trening. Nawet nie czułem nóg po wczorajszym i mógłbym to powtórzyć! ;) Byliśmy pod torem i podjechaliśmy 2x ZOO jednak za dużo ludzi wszędzie. Następnym razem wybiorę nieco inną trasę..