Rano szkoła, a potem byłem już umówiony o 15:10 w Swoszowicach. W domu tylko się przebrałem i od razu wyprułem na spotkanie. Jak zwykle się chwilę spóźniłem. Razem z Marcinem pojeździliśmy po okolicy Sieprawia. Podczas pewnego zjazdu nie wyrobiłem na zakręcie, nie złożyłem się i wpadłem do rowu :(. Przeleciałem przez kierownice i wpadłem w mięciutką trawę i błoto :D. Na szczęście prędkość nie była duża i ani mnie ani mojej laluni się nic nie stało! Jesteśmy cali, tyle że trochę się pobrudziliśmy. (Ja i moja machina) :) Przy okazji testowałem nowe okulary z mikesportu. Spisują się dobrze.
Rano do szkoły, a potem o 14:15 byłem umówiony pod McDonaldem z Bartkiem i Miłoszem. Problem tkwił w tym, że wczoraj eksplodowała mi dętka w oponie i musiałem wymienić dzisiaj oponę :(. Wybór padł na Detonatora ponieważ była tania, i jest podobno wytrzymałą oponą.(i tak przejściowo).. Jak zwykle się spóźniłem o 14:30 spotkałem się z moimi towarzyszami i polecieliśmy do Wieliczki, a następnie przez Grabówki do Sierczy i dalej do Dobczyc. W Dobczycach zrobiliśmy chwilkę przerwy. U Miłosza brak przełożeń, to samo co u Piotrka (39-25) Tak więc pod większe górki jeździł zygzakiem. Tą trasę już w tym miesiącu przejechałem z Marcinem. W Myślenicach druga przerwa, musiałem dokręcić sobie koszyk na bidon bo darł się strasznie... Potem przez Siepraw do Świątnik i już do Krakowa. Na powstańców wielkopolskich rozdzieliliśmy się, ja w prawo, Miłosz prosto, a Bartek w lewo :). Kolejny udany wyjazd w dodatku w dobrym towarzystwie! Było fajnie, jutro też wspólne kręcenie!! ;)
Tak jest !! Przejechałem w tym roku już 10 000km! Tak więc zbliżam się do już jego końca, ale chcę jeszcze trochę pojeździć póki będzie pogoda! :)
Dzisiaj najpierw do szkoły, a po południu traska Wieliczka Siepraw i okolice. Dzisiaj miałem ochotę na kilka podjazdów. Wracając już do domu eksplodowała mi dętka :( Chyba wjechałem na kamień lub dziurę... Muszę podjechać do serwisu i sprawdzić czy koło aby nie jest scentrowane.
Dzisiaj rano do szkoły na rowerze, po przyjściu do domu miałem tylko 1,5h na jazdę, tak więc szybko się przebrałem zjadłem zupę i poleciałem pod tor. O tej godzinie na torze pustki.. Dodatkowo remont przy ulicy Widłakowej sprawia trochę problemów.. Potem jeszcze kilka rzeczy musiałem załatwić! :) Jutro dobiję 10 000km!!
Szkoła, a po szkole do Szczyglic, wtem i nazad. Wracając poczułem stukot w tylnym kole, zatrzymałem się i okazało się, że urwała się szprycha o.O Nie wiem nawet gdzie i w co wjechałem... Jutro jadę to naprawić ehh... strasznie pechowy tydzień.
Rano szkoła, a potem do Rowmixu. Z kołem już wszystko w porządku, następnie poleciałem na błonia pokręcić kilka kółek. Przy 6 okrążeniu słyszę psssss.. Znowu dętka. Już 3 raz od soboty. Straszliwy pech. Szybko wsiadłem w autobus i przejechałem na Zwierzyniecką, tam wymiana dętki i kupno zapasowych . Następnie już do domu. Dzisiaj strasznie wiało..Jak ja nie lubię wiatru..