Pierwsza 90 w tym roku!
Sobota, 3 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Dzień był dobrze zaplanowany, po święceniu razem z bratem przebraliśmy się i przygotowaliśmy niezbędne rzeczy. Po wyjeździe z Krakowa do samej Bochni męczyły nas podjazdy, które zmieniały się ze zjazdami. Po odbiciu na drogę do Gdowa, mogliśmy odsapnąć. Trasa wiodła po płaskim terenie. W Gdowie zaczęło się odkręcać pedało w rowerze mojego brata. Niestety nie wzięliśmy kluczy do nich i zostawało poprawianie śruby ręką co jakiś czas. Do Dobczyc prowadziła droga płaska z niewielkimi podjazdami, piekło zaczęło się w Dziekanowicach. Tam powitała nas ściana o średnim nachyleniu 20%. Podjazdy nas nie opuszczały aż do samej Wieliczki. Tam zrobiliśmy kolejny postój. Z Wieliczki udaliśmy się do domu przez Rajsko. Pogoda się nam udała, nie wiało zbyt mocno, a słońce ogrzewało nasze plecki;)