Dom > Szczyglice > Tor > Kopiec Piłsudskiego > Dom
Czwartek, 2 września 2010
· Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
W końcu ! Przestało padać, więc zaraz po szkole pojechałem na podstawową trasę, ponieważ część dróg pozalewana i nie byłem pewny czy będą przejezdne. Godzina 16, więc na Wielickiej korki, musiałem się przeciskać między autami, przez to spadła mi sporo średnia :/. W Krakowie dalej jest zimno dzisiaj 16,5 stopnia C. Do Szczyglic cały czas pod wiatr, w dodatku pod serpentyną na Ks. Józefa złapała mnie kolka, więc musiałem zaraz dalej stanąć i wziąć głębszy oddech. Z powrotem o wiele lepiej i szybciej, wiatr w plecy, więc poniżej 32 nie jechałem :). Potem pod Tor Kajakowy. Woda jest na Wiśle tak wysoko, że bulwar w kilku miejscach jest nie przejezdny, więc wio po ulicy. Z powrotem podjechałem sobie pod Kopiec i powrót błoniami do domu.
Kilka zdjęć :
Tor Kajakowy
Podsumowując fajnie że w końcu zrobiła się pogoda, dobry trening żeby się przebudzić. Udało się przekroczyć 7000km!
Kilka zdjęć :
Tor Kajakowy
Podsumowując fajnie że w końcu zrobiła się pogoda, dobry trening żeby się przebudzić. Udało się przekroczyć 7000km!