Rano strasznie zimno, termometr pokazywał 4stopnie. Po przyjeździe ze szkoły, ruszyłem ok. 15:00. Dzisiaj tor kajakowy sobie pojechałem i ZOO od strony Lasku, noga dobrze podawała, ale jednak wiatr jest jeszcze silniejszy niż wczoraj!!
Dzisiaj już się dobrze czułem, więc rano na rowerku do szkoły, a po południu trening w nowej koszulce z długim rękawem. Jesień już nas powitała, więc trzeba się ubrać troszkę cieplej. Na początku korki i przeciskanie się między autami. Potem już spokojna jazda, pod ZOO dzisiaj poszło gładko. Udało się wyprzedzić 1 osobę, ale jechał spokojnym tempem :), w ogóle dzisiaj jeździło dużo osób. Po zjeździe spod ZOO, zatrzymałem się w sklepie, a potem na błoniach 2 kółka i do domu.
Po szkole, czułem że nie czuję się najlepiej.. Ból mięśni itp., ale mimo wszystko postanowiłem się przejechać. Początkowo miały być Dobczyce i Gdów, ale z powodu złego samopoczucia pojechałem na tor, w odpoczynkowym tempie przejechałem traskę. Dzisiaj odpoczynek bez roweru. Troszkę wytchnienia dla nóg :). Po wieczornej temperaturze 37,5 dzisiaj jedyne 36.8 więc wszystko wraca do normy.
Dzisiaj do szkoły na rowerze, a potem na tor ale tak tylko w celu regeneracji, bo jednak wczorajszy wypad dał mi w kość. Trzeba troszkę odpocząć przed jutrem :).
Dzisiaj nic specjalnego, najpierw Tor potem Kopiec, rano do szkoły, tyle że wiatr zmienił trochę kierunek i był nieco mniejszy. Na torze kilka sprintów najwyższa osiągnięta prędkość to : 51.2km/h na płaskim
Rano ładna pogoda, więc do szkoły pojechałem na rowerze, po przyjeździe zjadłem obiad ogarnąłem się i wyszedłem o 16:00 z domu. Wiatr znów ze wschodu czyli mój ulubiony ;). Pierwsza część do toru pod wiatr, a z powrotem z wiatrem, więc dawałem 40+ na całej długości, potem pojechałem pod ZOO ale od strony Ks. Józefa, podjazd wyszedł taki sobie, ale ogólnie na +. Przerzutki znów są do regulacji ehh.. Potem już prosto do domku przez błonia :)! Pozdrower!
Dzisiaj pojechałem na rowerze do szkoły. W końcu była dobra pogoda :). Po szkole poszedłem przejechać się po błoniach i zrobić czasówkę pod ZOO. Najpierw 1 kółko po błoniach i ruszyłem pod kostkę. Tam chwila skupienia i ruszam ! Początek trudny, nie lubię odcinku brukowego. Już w końcówce brukowej części miałem myśli, żeby może zrezygnować, ale cały czas próbowałem się motywować, od Baby Jagi dużo lepiej, szybki zakręt w prawo i potem już dobrą 18-19 czasem nawet 20! ;) Już na samym końcu brakło sił, ale to przez zakwasy na brzuchu :/. Udało się i nowy czas wynosi : 6:35!. Myślę, że to 6 sekund uda się urwać, trzeba próbować. Potem jeszcze 2 kółka i do domu. Wieczorem jeszcze pojechałem na trening.