Dzisiaj, miałem zamiar zrobić 50km, ale już pogoda i czas nie pozwoliły. Jak wracałem bulwarami siadł mi na kole jakiś chłopak jednak dawał zmiany, więc postanowiłem zagadać ;), chłopak w moim wieku, więc będę miał kolejną osobę do wypraw!
Po przyjeździe z piłki, jeszcze postanowiłem się przejechać ;). Nie ma co opisywać. Minęła mnie jedna osoba na kolarzówce, trzymałem przez chwilę koło, ale mi uciekł :)
Spotkaliśmy się ok. 16:30 pod Juwenią na Błoniach, przejechaliśmy przez Mydlniki do Brzezia tam kilka małych pagórków. W trakcie jazdy dużo rozmawialiśmy. To była moja pierwsza wyprawa z kimś z bikestats. Jechało się na prawdę super, mimo że trochę odstawałem od Michała. Pierwszy duży podjazd w Nielepicach/Brzoskwini. Potem zjazd do Cholerzyna, tam poszedłem do sklepu uzupełnić zapasy :) Potem przez Kryspinów do Balic, tam mała pętla po Szczyglicach znów powrót pod lotnisko i przez Kryspinów do skrętu na Las Wolski. Michał nas wyciągnął w ten lasek, nie spodziewałem się, że tam jest aż tak duży podjazd. Wyjechaliśmy pod ZOO, tam chwila przerwy i powrót po brukowej drodze znów na ul. Ks. Józefa do Błoń tam jedna pętla i powrót przez bulwary. Przy ul. Kalwaryjskiej się rozdzieliliśmy ja skręciłem w prawo, a Michał pojechał prosto. Trasa była bardzo udana, ale i męcząca. Mam nadzieję, że pojedziemy razem jeszcze nie raz.
Dzisiaj mieliśmy z bratem pojechać ponad 100km, ale już rano widząc jakie chmury idą odpuściliśmy.. i chyba dobrze bo o 14-15 puściła się z nieba ściana deszczu. Wieczorem się wypogodziło, więc postanowiłem że pójdziemy zrobić czasówkę na błoniach.
Dzisiejsza trasa była pagórkowata. Pierwszy poważniejszy podjazd zaczął się kawałek za Krakowem w Węgrzcach. Chwila zjazdu po serpentynie, a dalej podjazd w Zerwanej. Później już tylko lekkie podjazdy ze zjazdami.. W Słomnikach 15 min przerwy na rynku. Zdjęcie, sklep i jazda dalej. Wrócić postanowiliśmy mniej ruchliwą drogą przez Niedźwiedź i Marszowice. W Marszowicach duży podjazd i potem podjazd jeszcze w Luborzycy.
Dzisiaj po szkole, planowałem coś na rozgrzewkę przed jutrem i niedzielą. Znalazłem, trening podjazdów czyli Skała! Wyruszyłem o 14:30 przejazd do ul. Pachońskiego się dłużył bo w centrum korki. Do Trojanowic leciutko pod góry, a już stamtąd długi 15 kilometrowy podjazd jednak nachylenie nie przekraczało 10%. Potem chwilę odpocząłem. Potem powrót większość to zjazdy w Krakowie przez Armii Krajowej do Błoń i dalej do domu. Dobry trening przed jutrem!