DO Węgrzec Wielkich droga prowadziła po płaskim, potem same podjazdy aż do Golkowic. Potem zjazd do Zakopianki i skręt w ul. Taklińskiego. Tam zaczął bardzo dokuczać mi wiatr, który nie opuszczał do samej Skawiny. Stamtąd droga już prowadziła po płaskim oprócz jednego wzniesienia.
Zdjęcie robione przez Kamila w Zbydniowicach pod sklepem w czasie przerwy.
Przejazd do Węgrzec Wielkich po płaskim prócz jednej góry. Po dojeździe na drogę do Wieliczki zaczęła się walka z wiatrem i podjazdami. Opuszczając Wieliczkę wjeżdżając do Grabówek napotkałem wielki mur o nachyleniu ponad 20%. Już potem aż do domu droga była pagórkowata.