Dobre rozpoczęcie miesiąca !!
Niedziela, 1 sierpnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 100-200km
Dom > Swoszowice > Wieliczka > Grabówki > Skawina > Tor Kajakowy > ZOO > Al. 29 Listopada > Błonia > Dom
Dzisiaj przyjechałem z wakacji, już od jakiegoś czasu czułem głód rowerowania, który chciałem zaspokoić. Po kilku godzinach odpoczynku, wyruszyłem z Dominikiem na traskę, która początkowo miała mieć 75km ;) jednak trochę ją poprawiliśmy i wyszła nam setka. Zaczęliśmy od Swoszowic tam podjazd, uzupełniliśmy bidon i ruszyliśmy dalej. Do Wieliczki prowadził Dominik narzucając mocne tempo! W Grabówkach kolejny ciężki podjazd. Następnie przejechaliśmy pagórkowatą trasą do Zbydniowic, gdzie napełniliśmy bidony. Podczas całej wycieczki dużo rozmawialiśmy, w końcu długo się nie widzieliśmy! ;) W Tyńcu kolejna przerwa na napełnienie bidonów! Na torze kajakowym chwilę się pościgaliśmy z Dominikiem. Po zakończeniu naszych wyścigów odpoczęliśmy sobie i ruszyliśmy pod ZOO. Postanowiliśmy nie jechać na czas, ale spokojnym tempem, myślę jednak że gdyby Dominik zdecydował się to poprawiłby swój czas o dobre 10 sekund może więcej! Potem podjechaliśmy do Michała w celu przymierzenia roweru. Potem jeszcze zrobiliśmy sobie kółko po błoniach i moście grunwaldzkim się rozdzieliliśmy!
Podsumowując forma troszkę spadła, w końcu 9 dni bez jazdy robi swoje, cieszę się że miałem siłę po 16 godzinach spędzonych w autokarze na setkę na rowerze! Super zaczęliśmy z Dominikiem ten miesiąc! Mam odnośnie niego dużo planów, a dzisiejszy dzień jest tylko krokiem w tym co możemy zrealizować z moim bratem!
Dzisiaj przyjechałem z wakacji, już od jakiegoś czasu czułem głód rowerowania, który chciałem zaspokoić. Po kilku godzinach odpoczynku, wyruszyłem z Dominikiem na traskę, która początkowo miała mieć 75km ;) jednak trochę ją poprawiliśmy i wyszła nam setka. Zaczęliśmy od Swoszowic tam podjazd, uzupełniliśmy bidon i ruszyliśmy dalej. Do Wieliczki prowadził Dominik narzucając mocne tempo! W Grabówkach kolejny ciężki podjazd. Następnie przejechaliśmy pagórkowatą trasą do Zbydniowic, gdzie napełniliśmy bidony. Podczas całej wycieczki dużo rozmawialiśmy, w końcu długo się nie widzieliśmy! ;) W Tyńcu kolejna przerwa na napełnienie bidonów! Na torze kajakowym chwilę się pościgaliśmy z Dominikiem. Po zakończeniu naszych wyścigów odpoczęliśmy sobie i ruszyliśmy pod ZOO. Postanowiliśmy nie jechać na czas, ale spokojnym tempem, myślę jednak że gdyby Dominik zdecydował się to poprawiłby swój czas o dobre 10 sekund może więcej! Potem podjechaliśmy do Michała w celu przymierzenia roweru. Potem jeszcze zrobiliśmy sobie kółko po błoniach i moście grunwaldzkim się rozdzieliliśmy!
Podsumowując forma troszkę spadła, w końcu 9 dni bez jazdy robi swoje, cieszę się że miałem siłę po 16 godzinach spędzonych w autokarze na setkę na rowerze! Super zaczęliśmy z Dominikiem ten miesiąc! Mam odnośnie niego dużo planów, a dzisiejszy dzień jest tylko krokiem w tym co możemy zrealizować z moim bratem!