Wyjazd do Zakopanego

Środa, 18 sierpnia 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 100-200km
Dzisiaj wyruszyliśmy z Dominikiem w naszą pierwszą kilkudniową wyprawę, trafiło na Zakopane.. Przed wyjazdem było sporo kłopotów, jednak udało się wszystko dopiąć na ostatni guzik i ruszyliśmy. Przed wycieczką mieliśmy też obawy czy damy radę w ogóle dojechać do naszego celu. Przyszło to w bólu, ale bez większych problemów!! Ale od początku.

Pobudka 8:20, mieliśmy zamiar wyruszyć o 9:30 jednak z przyczyn losowych wyjechaliśmy o 10:15... Niestety dzisiaj strasznie wiało.. Początek dość trudny, jednak bez forsowania tempa wyjechaliśmy z Krakowa. Pierwszy kawałek to trudny interwał.. Pierwszy odpoczynek zrobiliśmy na stacji w Głogoczowie. Po chwili przerwy ruszyliśmy dalej. Zaraz ukazała nam się tabliczka z napisem Myślenice! Tutaj oddałem Dominikowi plecak i ruszyliśmy starą zakopianką w dalszą drogę. Tutaj raczej płasko. Następną przerwę zrobiliśmy po ok. 10km od Myślenic. Napełniliśmy bidony i zjedliśmy po drożdżówce. Zaraz po ruszeniu zaczęło padać, martwiliśmy się że zacznie lać.. Na szczęście udało się uciec przed deszczem. Wiatr nam dalej nie pomagał.. Męczyliśmy się okropnie. W końcu dojechaliśmy do końca drogi ekspresowej i zaczął się jeden z trudniejszych odcinków. Jednopasmowa kręta droga wiodąca cały czas pod górę doprowadziła nas do Rabki Zdrój. W Chabówce zjechaliśmy na stację i chwilę odpoczywaliśmy. Było już ok. 13. Czekał na nas największy podjazd na trasie. Miał ok. 4 km długości.. Udało się całkiem dobrze wyjechać. Zrobiliśmy zdjęcie i ruszyliśmy dalej. Zostało nam już 35 km do Zakopanego. Utrudnienia w ruchu przed Nowym Targiem dały się we znaki, musieliśmy przedzierać się pomiędzy autami... W Nowym Targu odpoczynek. Po nim zaczęło się już odliczanie kilometrów do końca.. Byliśmy już zmęczeni. Droga się strasznie dłużyła.. Zjechaliśmy do sklepu w Białym Dunajcu. Zjedliśmy po 2 7Daysy i ruszyliśmy ;). Jadąc cały czas ok. 21 km/h doturlaliśmy się do Zakopanego.

Udało się!! Podsumowując dzień bardzo męczący. Była to najtrudniejsza do tej pory trasa, jaką pokonaliśmy.
Pozdrawiam z Zakopanego


Podjazd w Chabówce :)


Ja w Zakopanem


Już w Zakopanem

Komentarze (2)

Oscar - Dzięki! Trasa łatwa nie była, może coś za niedługo razem pokręcimy??

makdeb 20:58 piątek, 20 sierpnia 2010
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!