Po szkole, czułem że nie czuję się najlepiej.. Ból mięśni itp., ale mimo wszystko postanowiłem się przejechać. Początkowo miały być Dobczyce i Gdów, ale z powodu złego samopoczucia pojechałem na tor, w odpoczynkowym tempie przejechałem traskę. Dzisiaj odpoczynek bez roweru. Troszkę wytchnienia dla nóg :). Po wieczornej temperaturze 37,5 dzisiaj jedyne 36.8 więc wszystko wraca do normy.
Dzisiaj do szkoły na rowerze, a potem na tor ale tak tylko w celu regeneracji, bo jednak wczorajszy wypad dał mi w kość. Trzeba troszkę odpocząć przed jutrem :).
Dzisiaj wyjechałem wcześnie jak dla mnie, bo o 10:30. Początkowo ciężko mi się jechało, chyba dlatego że organizm nie jest przyzwyczajony do jazdy o tej porze, ale potem starałem się łapać swój rytm i po pierwszej przerwie się udało. Jak jechałem przez Kryspinów zobaczyłem 2 kolarzy, więc starałem się jak najdłużej utrzymać nad nimi przewagę, udało się aż do Olszanicy, potem przyczepiłem się i dojechaliśmy razem na Błonia! :) Okazało się, że jechali z Cichego Kącika jak zwykle spotkanie było organizowane o 10, jednak nie mam roweru szosowego, więc nie dla mnie takie grupowe wypady. Pożegnałem się i pomknąłem do domu. Wieczorem jeszcze pojechałem dokręcić do setki, która już jest moją ostatnią w tym roku. Lato się kończy, widać to. Jest coraz chłodniej, a dni coraz krótsze, trzeba co raz wcześniej wychodzić na trening :). Podsumowując to lato zaliczam do chyba najlepszego w moim życiu pod względem wypoczynku i rowerowym :) Pozdrower
Trasa : Wieliczka - Swoszowice - Skawina - Tyniec - Kryspinów - Olszanica - Błonia / Dom - Miasto - Dom
Dzisiaj niestety trzeba było trochę obowiązków wykonać i na rower mogłem wyjść dopiero o 17:30. Pojechałem do Skawiny, bo dawno tam nie byłem. Wyszła fajna średnia, w Skawinie się nic nie zmieniło :) tyle że dużo tam ślubów dzisiaj.
Dzisiaj miałem jechać do szkoły rowerem, jednak pogoda rano była nie pewna... Dopiero o 16:15 wyszedłem z domu, najpierw do Szczyglic, 1 część wiało prosto w twarz, przez to średnia cały czas ok. 27-27.5. Dopiero w drodze powrotnej średnia się poprawiła i wskoczyła na 29+. Z wiatrem jedzie się o wiele lepiej ;). Potem na tor, na którym spotkałem Oskara, który już wracał ale chwilę udało nam się porozmawiać, a potem minąłem się z Ernim :) Potem jeszcze pod Kopiec i do domu ;). Do zobaczenia na trasie Pozdrower!
Dzisiaj nic specjalnego, najpierw Tor potem Kopiec, rano do szkoły, tyle że wiatr zmienił trochę kierunek i był nieco mniejszy. Na torze kilka sprintów najwyższa osiągnięta prędkość to : 51.2km/h na płaskim
Rano ładna pogoda, więc do szkoły pojechałem na rowerze, po przyjeździe zjadłem obiad ogarnąłem się i wyszedłem o 16:00 z domu. Wiatr znów ze wschodu czyli mój ulubiony ;). Pierwsza część do toru pod wiatr, a z powrotem z wiatrem, więc dawałem 40+ na całej długości, potem pojechałem pod ZOO ale od strony Ks. Józefa, podjazd wyszedł taki sobie, ale ogólnie na +. Przerzutki znów są do regulacji ehh.. Potem już prosto do domku przez błonia :)! Pozdrower!
Dzisiaj wyruszyłem równo o 14. Jako że dziś Niedziela to jeździ się miód malina, nie było korków, ani żadnych innych przeszkód! Wczoraj umyłem łańcuch, i znów dziś śmiga jakbym go dopiero kupił. Ze Szczyglic tą samą drogą dojechałem do Mostu Zwierzynieckiego, tam skręciłem na bulwar i pojechałem pod tor kajakowy. Powrót z niego z gościem, który chyba próbował mnie urwać jednak mu się nie udało : )( pozdrawiam ;)) Potem jeszcze podjechałem sobie pod kopiec, w tej mojej kurtce to idzie się zagotować pod taki podjazd. Wróciłem przez błonia, bo podjechałem oglądnąć jak tam Mazovia idzie ;) Kolejka do mycia rowerów straszniee długa. Potem już prosto do domu. Dzisiaj udało się wykręcić fajną średnią! Pozdrower
Dzisiaj pojechałem na rowerze do szkoły. W końcu była dobra pogoda :). Po szkole poszedłem przejechać się po błoniach i zrobić czasówkę pod ZOO. Najpierw 1 kółko po błoniach i ruszyłem pod kostkę. Tam chwila skupienia i ruszam ! Początek trudny, nie lubię odcinku brukowego. Już w końcówce brukowej części miałem myśli, żeby może zrezygnować, ale cały czas próbowałem się motywować, od Baby Jagi dużo lepiej, szybki zakręt w prawo i potem już dobrą 18-19 czasem nawet 20! ;) Już na samym końcu brakło sił, ale to przez zakwasy na brzuchu :/. Udało się i nowy czas wynosi : 6:35!. Myślę, że to 6 sekund uda się urwać, trzeba próbować. Potem jeszcze 2 kółka i do domu. Wieczorem jeszcze pojechałem na trening.