Dom > Skawina > Swoszowice > Wieliczka > Grabówki > ZOO > Dom

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Wyruszyliśmy z Dominikiem ok. 15:30. Dzisiaj sobie ustaliliśmy trasę z podjazdami. Najpierw pojechaliśmy przez tor kajakowy do Skawiny. Tam pierwszy podjazd, potem dotarliśmy do Swoszowic i tam już drugi podjazd, potem zjazd do Wieliczki, nieco udało się odpocząć. Z Wieliczki przejechaliśmy do Grabówek tam koszmarny podjazd, jestem ciekaw ile stopni ma, myślę że z 11-12%. Pagórkowata trasa do samych Zbydniowic. Tam chwilę odpoczęliśmy i napełniliśmy bidony. Potem spotkaliśmy jakiś 2 osoby na kolarzówkach, więc siedliśmy na koło. Dojechaliśmy na Kapelankę i stamtąd kierowaliśmy się na podjazd pod ZOO. Chwila odpoczynku przed samą kostką i jazda! Poszło super, myślałem że pójdzie gorzej, jednak głębokie oddychanie wiele pomaga na takim podjeździe. Na górze chwila odpoczynku i zjazd przez Las Wolski, w którym chwilę pobłądziliśmy..

Podsumowując te dzisiejsze przewyższenia zmęczyły, ale czułem się dobrze i noga całkiem dobrze podawała! ;) Pozdrawiam! Do Zobaczenia na trasie

Dom > Szczyglice > Tor Kajakowy > Dom

Sobota, 3 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj postanowiłem trochę odpocząć po wczorajszej trasie i nie przemęczałem się przed jutrem. Postanowiłem przejechać łatwą trasę do Szczyglic. Jechało się całkiem dobrze gdyby nie wiatr! Potem przejechałem do toru kajakowego i do domu.
W końcu udało mi się przekroczyć granicę 4000km! :)

Zdjęcie robione w środku trasy!

Kraków > Alwernia > Chrzanów > Trzebinia > Kraków

Piątek, 2 lipca 2010 · Komentarze(4)
Kategoria 100-200km
Dzisiaj umówiłem się z Dominikiem o 15:15 pod secesją i ruszyliśmy. Początkowo jechało się ciężko, na drogach remonty, dopiero kawałek za Przeginią Duchową zaczęło mi się lepiej jechać. Pierwszą przerwę zrobiliśmy w Brodle. Napełniliśmy bidony i ruszyliśmy. Następnie szybko przejechaliśmy do Wygiełzowa. Tam zrobiliśmy nieco dłuższą przerwę, zjedliśmy jabłka i po raz drugi uzupełniliśmy bidony.

Aaa jeszcze przed Alwernią spotkaliśmy Wielbłąda!


Następnie pokonaliśmy podjazd w Płazie! Ponad 3-kilometrowy odcinek dał się we znaki.
Po wyjechaniu zrobiłem zdjęcie zegarowi..


Potem zjazd, na którym pobiłem swój rekord prędkości na rowerze! Wyniósł on 69.3 km/h. Szybko dojechaliśmy do Chrzanowa, a następnie do Trzebini. Kawałek za nią zrobiliśmy sobie przerwę na lody i uzupełnienie bidonów. W dobrym tempie przedarliśmy się do Krzeszowic i potem dalej do Kochanowa, gdzie zrobiliśmy sobie już ostatnią przerwę, bo znów nam się skończyła woda. Piliśmy jak smoki. Szybko dotarliśmy do Krakowa, podjechaliśmy na błonia tam zrobiliśmy 1 okrążenie i pojechaliśmy do domu!

Podsumowując wycieczka bardzo udana, noga się kręci co raz lepiej, ale jednak takie dystanse męczą! Poniżej zdjęcia .


Kraków > Niepołomice > Łapczyca > Gdów > Swoszowice > Kraków

Czwartek, 1 lipca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria 50-100km
Miałem dzisiaj wybrać się na wycieczkę z Robinem, ale niestety nawet Ja sam rano nigdzie się nie wybrałem tylko dopiero po południu udało mi się wyjść na rower z bratem. W ogóle miałem zamiar jechać inną trasą, ale zostawiłem sobie ją na inny termin.. Ruszyliśmy w stronę Niepołomic. W jednym miejscu mocno przycisnęliśmy i na prostej wycisnęliśmy ponad 50 km/h.. Do Niepołomic dojechaliśmy ze średnią 29.5.
Tam zrobiliśmy sobie przerwę. Potem ruszyliśmy w stronę Kłaja i dalej na Bochnię. W stronę Bochni, na drodze krajowej korek. Odbiliśmy w stronę Gdowa. W pierwszym sklepie uzupełniliśmy bidony i ruszyliśmy dalej. Następny przystanek zrobiliśmy w Gdowie. Zrobiliśmy zdjęcia odpoczęliśmy i ruszyliśmy w stronę Wieliczki! Tutaj droga bardzo interwałowa. Podjazdy 7-8% zmieniały się ze zjazdami. Z Wieliczki przejechaliśmy do Swoszowic i do domu. ;) W Rajsku spotkałem kilka znajomych twarzy. Zdjęcia poniżej.

Dzisiejsza trasa super. Było ciepło, a wiatr nawet nie dokuczał tak bardzo. Dobrze się czułem na podjazdach i w ogóle nie sprawiały mi one problemu..

Ja w Gdowie


Dominik w Gdowie

Kraków > Skała > Słomniki > Marszowice > Kraków

Środa, 30 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj wyjechałem nieco później bo dopiero o 15:45, droga do Skały to cały czas wnosząca się trasa. Tam odpocząłem niestety źle zrobiłem, że zjadłem obiad przed wyjściem, bo podjazdy nieco bardziej męczyły, lecz może to od palącego słońca... Po odpoczynku w Skale ruszyłem w stronę Słomnik. Kilometry szybko mijały, nieco odpocząłem bo droga wiodła cały czas po płaskim i zjeździe. Tylko w 1 miejscu moja prędkość spadła poniżej 30km/h na tamtym odcinku. Wracałem przez Marszowice, przy tamtejszym sklepie zrobiłem sobie chwilę przerwy.. Potem 2 podjazdy i już byłem na drodze wojewódzkiej w stronę Krakowa. Droga straszna dziury i koleiny towarzyszyły mi aż do Wzgórz Krzesławickich. Już w Krakowie spotkałem : Robina z Tadziem. Chwilę porozmawialiśmy i pojechałem dalej. Przy okazji dowiedziałem się, że byli już dziś w Wilkowie, który przecież mijałem! Za niedługo musimy się razem gdzieś wybrać :).

Podsumowując dzisiejsza wycieczka zakończyła moje czerwcowe zmagania z rowerem. Ten miesiąc był dla mnie udany, zrobiłem 3 setki i ustanowiłem swój rekord w pokonanych kilometrach w ciągu miesiąca!

Rynek w Skale

Do zobaczenia na trasie!

Dom > Tor Kajakowy(x2) > Dom

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Po przyjeździe z piłki postanowiłem jeszcze przejechać się. Wybrałem niezbyt wymagającą trasę po bulwarach, ale jechałem mocno. Średnia wyszła powyżej 28.5. Myślałem, że pojadę z bratem, ale znów nie odbierał telefonu.. W drodze powrotnej spotkałem Krystiana, za niedługo musimy się wybrać gdzieś razem..

Dom > Bulwary > Skawina > Szczyglice > Dom

Niedziela, 27 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Oj dzisiaj późno wstałem, trochę posiedziałem w domu i wyszedłem dopiero o 14:30. Na bulwarach ludzi jak mrówek. Potem do Tyńca, rzadko jeżdżę w tą stronę. Jedyny poważny podjazd jaki dzisiaj był na trasie to właśnie ten w Brzyczynie. Całkiem szybko go pokonałem. Potem wróciłem Zakopianką do Krakowa i skręciłem w Kapelankę dalej kierowałem się w stronę Szczyglic mijając przy tym Kryspinów. W drodze powrotnej zrobiłem sobie chwilkę przerwy. Wiatr dalej naszych okolic nie opuszcza i męczy z uśmiechem na twarzy..

PS. Tym wypadem dobiłem do 1500km w Czerwcu !

Pozdrawiam! Do zobaczenia na trasie.