Dom > Wieliczka > Swoszowice > Skawina > Tyniec > Zoo > Dom

Sobota, 26 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Trasa dzisiaj pagórkowata, do Wieliczki średnia 30.3. Potem cały czas pod górę, aż do Swoszowic. Następnie przejazd do Skawiny, w Tyńcu jeden podjazd i napełnienie bidonu. Na bulwarach wiatr prosto w twarz.. Potem pojechałem ulicą Księcia Józefa i od strony Lasu Wolskiego podjeżdżałem pod ZOO. Tam zrobiłem sobie przerwę. Następnie zjechałem i wróciłem do domu ;).

Podsumowując dzisiaj dobry trening myślałem, czy nie pojechać nieco dalej, ale mam jeszcze dzisiaj mecz, więc nie chciałem przeforsować ;). Na podjazdach szło mi dzisiaj całkiem dobrze.

Do zobaczenia na trasie!

Dom > Bulwary > Tor Kajakowy x2 > ZOO > Dom

Piątek, 25 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Rano było brzydko, na szczęście ok. 14 już było w miarę sucho aby wyjść na rower. Długo myślałem gdzie pojechać, miałem chęć pojechać do Szczyglic, ale wybrałem Tor Kajakowy, a potem jeszcze wymyśliłem Zoo. Przez korek na Wielickiej straciłem sporo na średniej.. Początkowo nie mogłem się rozkręcić dopiero jak dotarłem na Widłakową to poczułem nogę. ;) Pojechałem do toru kajakowego. Na całej trasie od Widłakowej nikogo nie spotkałem ! Pustki !



Potem wyjechałem pod Zoo. Nawet dobrze mi poszło.

Podsumowując jestem zadowolony, że w ogóle wyszedłem dziś na rower. Dodatkowa 50-tka też cieszy :).

Do zobaczenia na trasie!

Dzień z podjazdami!

Środa, 23 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Wyruszyliśmy z bratem o 12. Dzisiejsza trasa miała prowadzić od podjazdu do podjazdu i rzeczywiście tak było. Zaczęliśmy od strony Swoszowic, ten podjazd znam jak własną kieszeń, więc nie było problemu z rozłożeniem sił. Na górze zaczekałem na brata, który narzucił na zjeździe mocne tempo. W Wieliczce skierowaliśmy się w stronę Grabówek i dalej na Golkowice. Tu kolejny podjazd, przez chwilę miałem problem z przerzutkami, ale wszystko dobrze się skończyło. Potem przejechaliśmy przez Golkowice. Tam napełniliśmy bidony i ruszyliśmy dalej. Pagórkowata trasa doprowadziła nas do Tyńca. Stamtąd skierowaliśmy się w stronę Kopca Kościuszki, tam kolejny podjazd i zjazd Al. Waszyngtona.. Przejechaliśmy do ul. 28 Lipca 1943.. Podjazd pod ZOO dał w kość jednak po tylu górach, nogi czuć. Zjechaliśmy i pojechaliśmy do domu..

Podsumowując trening wyszedł taki sobie.. Myślałem, że będę się lepiej czuł dzisiaj na podjazdach, może przeforsowaliśmy po wczorajszej trasie..

Pozdrower! Do zobaczenia na trasie.

Wietrzna Setka!

Wtorek, 22 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 100-200km
Dzisiaj spotkałem się z Dominikiem o 12. Wymieniliśmy jedną część w jego rowerze i ruszyliśmy. Od razu poczułem dzisiejszy wiatr.. To właśnie on dziś był naszą zmorą, która nie chciała się odczepić! Do Niepołomic dojechaliśmy w miarę dobrym tempie, a to za sprawą mocnego tempa narzuconego jeszcze w Krakowie. Zrobiliśmy krótki postój i ruszyliśmy dalej. Jeszcze przed Chobotem zatrzymaliśmy napełnić bidony. Wiatr dalej dawał mocno w kość, odetchnęliśmy od niego dopiero jak przejeżdżaliśmy drogą między Puszczą Niepołomicką. Kawałek za nią zrobiliśmy sobie zdjęcie i popędziliśmy dalej. Przejechaliśmy przez most w Ispinie i wjechaliśmy do Nowego Brzeska. Dalej udaliśmy się w stronę Proszowic. Jednak 10-kilometrowy kawałek jaki mieliśmy pokonać dłużył się, bo wiatr wiał prosto w twarz. W Proszowicach przerwa. Zjadłem lody, Dominik nie chciał, mówił że za zimno. ;) Wyruszyliśmy o 14:50, bo do Słomnik zostało nam 17 kilometrów. Wiatr dalej nie odpuszczał i śmiał się nam w twarz. Przez te 17 kilometrów często spotykaliśmy małe pagórki, które były szybko mijane. Dominik już zaczął odczuwać podróż, bo zaczynał trochę zostawać. W Słomnikach nie zatrzymywaliśmy się tylko ruszyliśmy trasą przez Marszowice, którą znaliśmy już wcześniej. 2 podjazdy, które dały w kość, ale za to wiatr już nie przeszkadzał. Następnie dłuuugi przejazd przez Kraków.
Tutaj zdjęcia :

Dominik w Ispinie

Ja w Ispinie

Kościół w Proszowicach

Kraków > Alwernia > Babice > Zator > Kraków

Sobota, 19 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 100-200km
Rano nic nie zapowiadało, że będę w stanie wyjść w ogóle na rower, a co dopiero zrobić 100km! Wyruszyliśmy z Dominikiem o godzinie 16 z domu, narzuciliśmy od początku mocne tempo, pierwsze kilometry mijały szybko, nim się obejrzałem byliśmy już w Liszkach i dalej w Kaszowie. Potem lekki kryzys na minimalnych pagórkach. Pierwsze uzupełnienie bidonów w Brodle. Później szybko przejechaliśmy do Babic, stamtąd prowadzi ekstra trasa do Zatoru ;) Ten kawałek trasy mi się najbardziej spodobał. W Zatorze, znów przerwa tym razem na lody, wykręcaliśmy bardzo dobry czas, więc mogliśmy sobie pozwolić na nieco dłuższy odpoczynek. Średnia przez długi czas wahała się w okolicy 28.8-28.5. Od Zatoru staraliśmy się dość mocno ciągnąć. Dominik wyszedł na zmianę, i aż do podjazdu Półwsi ciągnął mnie na kole ;). Tam dość ostry podjazd. Następnie przerwa w Borku Szlacheckim. Szczerze powiedziawszy czułem już zmęczenie, i z ulgą patrzyłem na zbliżający się napis SKAWINA. Tam skręciliśmy w stronę Tyńca, i zaczęła się walka o średnią, byle nie spadła poniżej 28.0. Udało się! Zrobiliśmy nieoczekiwanie setkę, a w dodatku wykręciliśmy super czas!

Tak poza tym ten tydzień nie należał do bardzo udanych w moim wykonaniu. Mało czasu spędziłem na rowerze, ale ten wypad odbił wszystkie zaleglości ;)

Do zobaczenia na trasie!

Czasówka + sprawdzenie podjazdu pod ZOO

Czwartek, 17 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria do 50 km
Czas : 6minut 45 sekund
Droga : 3,865 kilometra
Czasówka udana, jednak to nie był dobry dzień do takiej próby. Pełno ludzi, raz musiałem się całkowicie zatrzymać poza tym nie miałem dopompowanych opon. Myślę, że jak wszystko się dobrze ułoży to zejdę poniżej 6:35. W dodatku tutaj zrobiłem prawie 200metrów więcej. 6:30 w moim zasięgu :)

Po czasówce udałem się sprawdzić podjazd pod ZOO, nie jest taki straszny jakim go malują :) Może uda się tam wyjechać w 6:30.

Miałem dziś zrobić o wiele więcej kilometrów jednak czas i przyczyny losowe nie pozwoliły. Oby jutro i po jutrze się udało ;)